Dobry serwis zależy w 99,8 procent od dobrej organizacji, charyzmatycznego przywódcy, jasnego podziału obowiązków, świadomych pracowników, którzy wiedzą, za co są odpowiedzialni, i wykonują swoją pracę z sercem. Jest jednak kilka reguł, dzięki którym obsługa może być jeszcze lepsza!
Naucz się na pamięć karty dań, napojów, win i mocnych alkoholi. Pójdź o krok dalej, nawet jeżeli nikt od ciebie tego nie wymaga. Zapytaj kucharza o techniki przyrządzania dań, a sommeliera o zasady dobierania win do jedzenia. Dzięki szczegółowej wiedzy zyskasz niesamowite pokłady pewności siebie. Goście docenią twój profesjonalizm, co bezpośrednio przełoży się na wysokość napiwków.
- Empatii nie da się nauczyć w tydzień. Zdobywaj cierpliwie doświadczenie na sali i obsługuj różne rodzaje stolików: pary, grupy, rodziny, biznesmenów, a szczególnie właścicieli restauracji, w której pracujesz. Nikt tak szybko nie wychwyci twoich błędów jak oni.
- Zapewniłeś bezbłędny serwis. Przyjąłeś rachunek. To nie koniec! Nie zapadaj się pod ziemię. Nie zapomnij pożegnać gości oraz im podziękować. Ostatnie wrażenie jest równie ważne jak pierwsze.
- Czujesz się niedoceniany? Uważasz, że zasługujesz na więcej? Nie pozwól sobie na trwanie w takim stanie emocji, bo to prosta droga do nabawienia się paskudnego charakteru. Kariera w gastronomii jest w zasięgu ręki i można zrobić wiele, żeby się rozwijać. Zacznij działać. Teraz.
- Nigdy nie zakładaj ani się nie domyślaj. Zawsze pytaj. Unikniesz w ten sposób 80–90 procent głupich błędów, pomyłek i niedomówień.
- 90 procentach przypadków goście przychodzą do restauracji w dobrym nastroju, bo jest to ich czas wolny.
- Powtarzaj zamówienie, upewniaj się. Zwłaszcza kiedy przyjmujesz je w obcym języku.
- Sposób poruszania się po restauracji jest równie ważny jak to,co mówimy i jak wyglądamy. Po restauracji poruszaj się jak puma z filmu przyrodniczego na kanale Discovery. Nie goń bez ściśle określonego celu jak świnia złotnicka przed zarżnięciem.
- Od razu przyznaj się do błędu i nie próbuj go zatuszować głupimi tłumaczeniami. Nigdy nie licz, że nikt nie zauważył.